Boże Narodzenie
Z rzymskiego kalendarza zwanego „Chronografią roku 354” pochodzi pierwsza wzmianka o świętowaniu urodzin Jezusa. Św Ireneusz z Lyonu wyznaczył poczęcie na 25 marca, a narodziny Jezusa na 25 grudnia, daty te sąsiadowały z datami pogańskich świąt równonocą wiosenną i przesileniem zimowym.
Istnieje hipoteza że Boże Narodzenie wzięło się z obchodów narodzin Słońca Niezwyciężonego, był to kult łączący elementy wierzeń syryjskich i rzymskich, którą cesarz Aurelian uznał za religię w 254 roku. Jan Chryzostom nazywał nawet Jezusa „słońcem sprawiedliwości”.
Rzymianie obchodzili Saturnalia. Był to festiwal równości połączony z ucztowaniem i wręczaniem prezentów. Saturnalia były bardzo popularne, obchodzono je aż do IV wieku n.e kiedy to prawdopodobnie zlały się w jedno z Bożym Narodzeniem. Łączenie elementów rożnych wyznań było powszechną praktyką obywateli Imperium Rzymskiego.
Nasz polskie zwyczaje choć podobne do Saturnaliów wzięły się od słowiańskiego święta zwanego Szczodre Gody lub Kolędą. To stąd wziął się zwyczaj umieszczania siana pod obrusem oraz obdarowywania bliskich prezentami i oczywiście kolędowania. Szczodre Gody zwane były również świętem Zimowego Staniasłońca, kiedy to następowało symboliczne zwycięstwo Boga Słońca-światła Swarożyca nad ciemnością. Było to jedno z najważniejszych słowiańskich świąt solarnych przynoszących ludziom nadzieję i radość, rozpoczęcie nowego życiodajnego cyklu.
Inne ludy Europy również posiadają bożonarodzeniowe tradycje wywodzące się z okresu przed chrystianizacją. Obchodzona tam Jul podczas którego Germanie weselili się i rozdawali prezenty, a na wyspach brytyjskich palono drewniane stosy i rozwieszano jemiołę, w Skandynawii spożywano tradycyjne posiłki na podobieństwo Wigilii.
"Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon" - wspomina Ewangelista Mateusz.
Współcześnie Kościół nie uznaje wartości historycznej opowieści i trzech królach, którzy przybyli oddać pokłon Dzieciątku, a jedynie jako ilustrację splendoru Narodzin Pańskich.
Ewangelia opisuje trzy dary od Królów, ale nie wspomina ilu ich tak naprawdę było. Na malowidłach katakumbowych królów jest często więcej niż trzech, a w pierwotnej wersji Pismo opisywało ich jako dawnych perskich astrologów, znawców sztuk tajemnych tzw. „Magoi”
Simo Parpola - fiński biblista jest zdania, że Trzej Królowie mogli istnieć naprawdę i przybyli oni do Ziemi Świętej tropem zjawiska astronomicznego, które według ich wierzeń zwiastowało zwycięstwo boga Nabu nad siłami ciemności.
Zgodnie ze średniowieczną tradycją zaczęto nazywać ich Kacprem, Melchiorem i Baltazarem. Baltazar to grecka wersja babilońskiego Belszazzar, które znaczy „Boże chroń króla”. Z kolei Melchior, tj. „Król jest moim światłem”, to imię aramejskie, często spotykane w tekstach tamtejszych i koptyjskich. Kacper to zlatynizowana wersja partyjskiego imienia Gondophares (Gadaspar). W rzeczywistości mędrcy mogli przybyć z Babilonu - królewskiego miasta Partów i jednego z najlepiej prosperujących centrów astronomii tamtego okresu" - pisze Parpola, dodając, że zwycięstwo Nabu określano jako "bussurtu", czyli dobrą nowinę. Narodziny Jezusa mogły zbiec się w czasie z wydarzeniem astronomicznym, które przez ówczesnych astrologów mogło zostać uznane za bardzo ważne, a wtedy była to dziedzina niezwykle wpływowa. W okresie kontrreformacji kościół potępił astrologię jako dziedzinę nauk tajemnych w związku z czym Trzech magów zastąpiono Trzema królami.
Trzej Królowie czy Trzej Magowie, ówcześni astronomowie mieli podążać za wyjątkowym fenomenem niebiańskim. Na jego temat powstało wiele hipotez. Dzielą się one na te, które w Gwieździe Betlejemskiej widzą symbol oraz takie, według których było to zjawisko rzeczywiste i widoczne gołym okiem.
Pierwsza hipoteza utożsamia ją z kometą Halleya, która przechodziła przez Układ Słoneczny w 12 r. p.n.e. „Gwiazdy z warkoczami” były jednak wówczas uważane za zwiastunki nieszczęść, toteż trudno uznać, by takowa mogła przynieść „dobrą nowinę”. Druga możliwość zakłada, że była to nowa gwiazda, która nagle zwiększyła swoją jasność, a odnotowali to chińscy astronomowie w 5 r. n.e. O trzeciej hipotezie mówił już w 1624 r. słynny astronom Johannes Kepler. Według niego Gwiazda Betlejemska była tak naprawdę złączeniem Jowisza i Saturna.
W dzisiejszych czasach środowisko naukowe uważa, że Gwiazdą Betlejemską było złączenie dwóch ciał niebieskich i jedne z najciekawszych takich koniunkcji miało miejsce w 7, 5 oraz 2 roku p.n.e.
Astronom Mark R. Kidger, który dogłębnie przeanalizował ten problem w książce "Gwiazda Betlejemska - okiem astronoma" uznał jednak, że tej zagadki nie uda się rozwiązać nigdy:
"Wiele z zasugerowanych rozwiązań jest nieprzekonujących lub niesatysfakcjonujących, ponieważ nie spełniają jednego lub więcej kryteriów. Nie da się wyjaśnić zagadki Gwiazdy Betlejemskiej zdarzeniem, które jest dość częste. Rzadkim można nazwać coś, co zachodzi na przykład raz na wiek. (…) Szukamy zatem czegoś, co było dużo bardziej nietypowe i nie spodziewano się, że powtórzy się w najbliższym czasie. Inaczej magowie zostaliby w domu" - pisał, wyjaśniając, iż jest raczej sceptyczny wobec hipotezy koniunkcji.
Według pism wczesnych autorów chrześcijańskich Jezus miał narodzić się wiosną, a jego pierwsi wyznawcy nie obchodzili tego święta. Celebrowano jedynie niedzielę i Paschę. Ojcowie kościoła i apologeci jak Orygenes, Tretonulin i Arnobiusz potępiali tego typu uroczystości jako szczyt pogaństwa.
W rezultacie różne odłamy chrześcijan przyjęły własne daty narodzin Chrystusa. Pisał o tym m.in. św. Klemens Aleksandryjski (zm. ok. 212) - ojciec Kościoła: "Są tacy, co ustalili nie tylko rok, ale nawet dzień Pańskich narodzin i twierdzą, że miało to miejsce 28 roku panowania Augusta, 25 dnia egipskiego miesiąca pachon. (…) Inni wskazują na 24 lub 25 dzień pharmuthi".
Najprawdopodobniej Jezus urodził się w okolicy 20 kwietnia lub 20 maja. Data świąt została ustalona w sposób sztuczny, a oficjalne jej zaaprobowanie przypisuje się papieżowi Juliuszowi I (zm. 352), który oddzielił mające długą tradycję święto Epifanii (6 stycznia) - wyznaczające początek roku liturgicznego, od narodzenia przypadającego 25 grudnia.
A co ze Świętym Mikołajem?
Św Mikołaj był biskupem z Mirry. Wsławił się On cudami oraz pomocą pokrzywdzonym, dzisiejszy św Mikołaj nie ma wiele wspólnego z tym prawdziwym, to starzec w czerwonym stroju z biała brodą jeżdżący na saniach z zaprzęgiem reniferów. Zwyczaj rozdawania prezentów istniał już w Saturnaliach, Kolędzie i Jule. Świąteczny Mikołaj wywodzi się z tradycji angielskiej, holenderskiej i amerykańskiej i pojawił się po okresie reformacji. Gdy protestanci zakazali kultu świętych powstała na poły mityczna postać Ojca Świątecznego roznoszącego podarki, który potem "przekształcił się" w św. Mikołaja. W tradycji polskiej św. Mikołaj dostarcza prezenty jedynie 6 grudnia. Zwyczaj ten ma korzenie średniowieczne. Z kolei pod choinkę, w zależności od regionu, prezenty podrzuca Gwiazdka, Gwiazdor, Aniołek lub Dzieciątko, a w innych krajach Dziadek Mróz lub inny "Dziadek Świąteczny".
Nasi słowiańscy przodkowie w święto Szczodre Gody odwiedzali się nawzajem obdarowując prezentami najmłodszych, bawiąc się przy tym, tańcząc i śpiewając. Ta tradycja przetrwała do dziś w formie kolędowania.
Komentarze
Prześlij komentarz